Rzucenie pracy coraz częściej oznacza, że rezygnujemy z etatu i otwieramy własny biznes. Mamy dość organizacji w której pracujemy, chcemy pracować dla siebie, nie na innych i zostać swoim własnym szefem. Prawda jest jednak taka, że zawsze jesteśmy wobec kogoś odpowiedzialni – jeśli nie wobec szefa, to klientów, udziałowców, wspólników, własnego zespołu, czy choćby wobec banku który udzielił nam kredytu. Roger Hamilton w swojej książce The Millionaire Master Plan, pisze że prawdziwa wolność płynie nie z bycia swoim własnym szefem, lecz z możliwości wyboru kto nim będzie.
Ten wybór może ułatwić zmiana systemu zatrudnienia, z takiego w którym otrzymujesz pensję o określonej wysokości na taki, gdzie Twoje wynagrodzenie jest uzależnione od obrotów jakie generujesz, lub jeszcze lepiej – od zysków jakie przynosisz. W pierwszym przypadku wystarczy że znajdziesz osobę, lub firmę, która dostarcza atrakcyjny produkt lub usługę i zorganizujesz jej dystrybucję. Ryzyko jakie ponosisz jest takie, że nie uda Ci się sprzedać wystarczająco dużo, żeby zarobić na koszty. Nie odpowiadasz za produkt i jego rozwój, co znacznie ułatwia prowadzenie biznesu, szczególnie w początkowej fazie, kiedy Twój zespół jest mały, lub wręcz jednoosobowy i trudno zapanować nad wszystkim. W drugim przypadku, kiedy to Ty masz dostarczyć wartość i zapewnić sprzedaż, ryzykujesz więcej. Otrzymujesz duży udział w zyskach ale i partycypujesz w stratach. To wymaga większego doświadczenia i pewności siebie.
W obu powyższych przypadkach rzucając pracę i przechodząc na swoje, dołączasz do czyjegoś biznesu i można powiedzieć, nadal nie jesteś na swoim. Ustaliliśmy już jednak że tak do końca to nigdy nie będziesz w 100% niezależny – nie żyjemy w próżni. To do czego warto dążyć, to budowanie kolejnych zespołów, które będą zajmowały się kolejnymi strumieniami Twoich przychodów. Zanim jednak to się stanie, sam stań się częścią takiego zespołu, zdobywając doświadczenie, budując osobistą markę, lub inne aktywa. Takie możliwości rzadko zdarzają się w korporacji, częściej w małych firmach. Te są bardziej efektywne i mniej rozrzutne, dlatego chętniej przystają na układy partnerskie, w których płacą dobrze, ale tylko za efekty. Przy takiej formie zatrudnienia rośnie pewność siebie, kreatywność, zaangażowanie i skłonność do ryzyka, a spada roszczeniowość. W rezultacie uzyskujemy dużo lepsze efekty niż w układzie pracodawca – pracownik.
Dodatkowo, z mojego kilkunastoletniego doświadczenia pracy w korporacjach i kilkuletniego poza nimi, mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że dopiero będąc przedsiębiorcą masz możliwość budowania wartościowej osobistej marki. Pracując w korporacji, zwykle jesteś postrzegany jedynie jako jej przedstawiciel. Po odejściu z niej, Twoje nazwisko niewiele znaczy. Twoje słowo jako reprezentanta dużej firmy może nie być wartościowe dla kontrahenta, bo ostatecznie dotrzymanie zobowiązań uzależnione jest od Twojego szefa, prezesa, właścicieli, rady nadzorczej i udziałowców. O tym w kolejnych artykułach – polub moją stronę Rzucam Pracę na FB a otrzymasz informację o nich.
—————————————————
Czytaj też: Inwestycja w wiatraki – dlaczego tak? cz. 1
Na początku prowadzenia własnego biznesu warto popracować też zdalnie, żeby zdobyć dodatkowe pieniądze na rozwój biznesu. Ofert pracy zdalnej możemy poszukać w serwisie http://szukamepracy.pl/
Bezpiecznie „przechodzą/wychodzą na swoje” osoby, które mają uprawnienia emerytalne, wiele etatów (miejsc pracy) i dodatkowo są przedsiębiorcami
https://www.academia.edu/9582151/Wieloetatowo%C5%9B%C4%87_pracownik%C3%B3w_a_zarz%C4%85dzanie_kapita%C5%82em_ludzkim
Zgadzam się w 100%. Jednak z własną firmą nie ma wcale tak lekko i to trzeba podkreślać na każdym kroku. Firma jest dla wszystkich, ale nie dla każdego. Nieodpowiednia osoba, która zakłada firmę = tragedia.
Aby myśleć o rezygnacji z pracy i spokojnie przejść na swoje uważam, że należy mieć finansową poduszkę bezpieczeństwa. Inaczej można się bardzo mocno potknąć.
Zdecydowanie nie każdy jest stworzony do prowadzenia własnej firmy, dlatego z rzucaniem pracy warto się wstrzymać.
Jeśli ktoś lubi stabilność i bezpieczeństwo, to nie powinien raczej otwierać firmy. Jakby nie patrzeć to praktycznie ciągła niepewność.
W pełni „bezpiecznie” chyba nie da się tego zrobić. Można co najwyżej minimalizować ryzyko pomyłki.
Właśnie – bezpiecznie. Jak akurat miałem sytuację w ramach której kompletnie niebezpiecznie przeszedłem na swoje… Pracowąłem na pół etatu, dodatkowa działalność, w drodze pierwszy syn.. i pech chciał że akurat w tym momencie straciłem to pół etatu przez co byłem postawiony na rozdrożu albo szukać nowej pracy, albo kontynuować swoje na pełnym gazie i płacąc pełen ZUS. Wybrałem to drugie i choć było początkowo ciężko tu udało się i tak już sobie dłubię na swoim od blisko 10 lat 😉 Czasami trzeba więc zaryzykować 😉
Bardzo ciekawy i pouczający artykuł. Ja na „swoje” przechodziłem bardzo stopniowo. Firma już działała i przynosiła zyski, a ja jeszcze pracowałem na 1/2 etatu. Pojawiła się jednak możliwość starania się o dotację, na którą miałem spore szanse więc wtedy zrezygnowałem z pracy i w 100% pracowałem dla swojej firmy.
Sam myślałem o tym, jednak zdecydowanie praca w korpo ma swoje plusy, przynajmniej do pewnego czasu. Takie profity jak szkolenia dla firm czy inne rozwojowe sprawy to na tyle duzy atut, że na razie szkoda mi rezygnować. Przy czym w tym czasie pracuje nad tym by samemu cos stworzyć.
Przejście na swoje, to duża odpowiedzialność i przejęcie jej z dotychczasowego pracodawcy. Bo tak naprawdę, to w wyższe zarobki wlicza sie presja i odpowiedzialność. Sam jak rezygnowałem z etatu, to poprzedziłem to różnymi dodatkowymi szkoleniami, np takimi jak kampanie reklamowe adwords aby sobie potem poradzić dobrze samemu, gdy nie będzie mnie miał kto pokierować.
a tu jeszcze krok po kroczku tłumaczenie (w pytanie dla 20 latka) jak formalnie przejść na swoje 😀 http://www.eporady24.pl/sprzedaz_internetowa_zalozenie_dzialalnosci_gospodarczej,pytania,9,32,2295.html może i dla wielu oczywiścte, ale lepiej znaleźć te info na rzetelnej stronie prawniczej niż byle gdzie 😉 pozdrawiam!
Marzę o tym, żeby po prostu rzucić pracę i przejść na swoje. Ostatnio interesuje mnie e-commerce i myślałam, żeby pójść w tym kierunku. Będę się starać o dofinansowanie z Funduszy europejskiech, ale jak jak się nie uda myślę, żeby wciąć jakiś kredyt dla firm. Sądzę, że znajdę jakąś dobrą ofertę i wybiję się z moim biznesem.
Ja jakiś czas temu przeszedłem na swoje bo tych etatów to już trochę było, jednak myślę że warto mieć więcej form zarobkowania bo tylko z biznesu internetowego to ciężko wyżyć.
Stawiam pierwsze kroki 'na swoim’. Łatwo nie jest, ale lubię wyzwania, mam nadzieję, że mój zapał szybko nie ostygnie. Miałam trochę pod górkę ze znalezieniem dobrego biura rachunkowego, bo dotyczy mnie pełna księgowość a Wrocław jest naprawdę spory i wybór był ogromnie ciężki. Znalazłam jednak biuro, które spełnia moje warunki, mam nadzieję, że współpraca będzie udana.