Rzucam pracę

Jaki samochód dla przedsiębiorcy

W pracy w korpo zauważyłem, że nawet prezes dużej spółki rav4-love-hybridpotrafi narzekać, że nie jeździ swoim wymarzonym autem, bo są pewne standardy firmowe. Osobiście przez te wszystkie lata pracy, miałem znikomy wpływ na to jaki służbowy samochód dostaję, chociaż raz pozwolono mi nawet wybrać kolor! Samochód prywatny jest tak drogim rozwiązaniem, że mieszkając w wielkim mieście, już lepiej chyba korzystać z komunikacji miejskiej, Ubera, czy car-sharingu. Będąc przedsiębiorcą, masz wybór i jeszcze korzyści podatkowe związane z zakupem auta, jako narzędzia pracy. Jeśli jednak lubisz mieć swoje auto, staniesz przed niełatwym zadaniem wyboru właściwej marki i modelu.

Osobiście jestem fanem hybryd, do tego stopnia, że jak chrześnica zażyczyła sobie zestaw do hybryd pod choinkę,

Rzucam Pracę w najnowszym LOGO

Zapraszam do lektury wywiadu ze mną we wrześniowym magazynie LOGO – już w kioskach. Tematem numeru jest właśnie praca i rozważania na temat tego czy jest ona cokolwiek warta. Autor jednego z tekstów, wylicza tzw. bullshit jobs wg antropologa Davida Graebera, czyli prace, które nikomu nie służą i nie pchają świata ani o centymetr do przodu. Podobno aż 63% Polaków jest w swojej pracy nieszczęśliwych! Sam nie mógłbym znieść świadomości, że to co robię idzie do śmietnika i od lat promuję ideę efektywności. Odrzucam wszystko, co nie prowadzi do realizacji celów i zawsze zadaję sobie pytanie, czy to co obecnie robię, prowadzi do sprzedaży – bo taki jest ostatecznie cel tego co robię. Czy potrafisz sobie narzucić taką dyscyplinę pracy i masz możliwość zdecydowania o tym co będziesz danego dnia robić? Ja nie zawsze miałem taką wolności na etacie, bo przełożeni wymagali ode mnie mnóstwa niepotrzebnych raportów i czynności.

Tomasz_Wiśniewski_Logo_9_2018

Artykuł „Syzyfowe Prace” p. Jakuba Korusa, przypomniał mi sens mojej pracy i artykuł, który kiedyś na ten temat napisałem „Inwestycje w wiatraki – sport narodowy?”

Dylemat Darczyńcy: Businessman Today

Pomoc potrzebującym to dla przedsiębiorstwa element PR – ładnie wygląda, dodaje prestiżu i oczyszcza sumienie właścicieli firmy. Czy zawsze powinniśmy pomagać? Kiedy pomoc może wyrządzić więcej złego niż dobrego? Jak wybrać beneficjenta oraz czy można pomagać, nie wydając na ten cel ani złotówki?

O tym wszystkim można przeczytać w moim artykule w najnowszym Businessman Today, którego temat przewodni to humanity & charity. Także w podobnej tematyce znajdziecie tam więcej informacji, ale nie tylko. Jest też wywiad z Mariuszem Czerkawskim „Od pasji do biznesu”, artykuł „Jak rozpocząć gromadzenie majątku osobistego” Dariusza Grabarczyka, „Dlaczego nie działa rozdawanie wizytówek” Witolda Antosiewicza i wiele innych – zapraszam. Dla Empiku zamówiony jest dodruk bo cały nakład został sprzedany.

Tomasz Wiśniewski Businessman Today

Pełny tekst artykułu

Dylemat darczyńcy

Pomoc potrzebującym to dla przedsiębiorstwa element PR. Ładnie wygląda, dodaje prestiżu i oczyszcza sumienia właścicieli firmy. Czy zawsze powinniśmy pomagać? kiedy pomoc może wyrządzić więcej złego niż dobrego? jak wybrać beneficjenta, oraz czy można pomagać nie wydając na ten cel ani złotówki?

Jest pewna zasada, która mówi, że powinieneś określony procent swoich dochodów przeznaczać na działalność charytatywną. Co jeśli sam ledwo wiążesz koniec z końcem? Kluczem jest tu słowo „dochodów” Uważam, że lepiej jest wstrzymać się z pomaganiem do chwili, kiedy wyjdziesz z długów i zaczniesz uzyskiwać realne dochody. Być może szybciej będzie Cię stać, żeby udzielić dużo większego wsparcia. Pamiętaj, że aby móc efektywnie pomagać innym, najpierw sam musisz pomóc sobie. Możesz ewentualnie zamiast pomocy finansowej, w ramach oderwania się na chwilę od swoich działań biznesowych pomalować jakiś ośrodek opieki, posadzić las, lub wyremontować budy dla psów, czyli udzielić pomocy niematerialnej.

Kiedy już będziesz gotowy pomagać, może okazać się, że wcale nie jest łatwo wybrać cel. Sam poszukiwałem go przez kilka miesięcy i nauczyłem się, że najbardziej uruchamia nas działanie doraźne, kiedy komunikat jest prosty – wpłać, bo jeśli tego nie zrobisz to ktoś umrze. Rozmawiałem z organizacjami ekologicznymi, które odradziły nam działania systemowe, zorientowane na ochronę powietrza w naszym kraju. Same wolą organizować zbiórkę pieniędzy na umierające dzieci w oddalonym tysiące kilometrów kraju ogarniętym wojną. Dlaczego? bo od 10 lat mówią, że mamy najbardziej zanieczyszczone powietrze w Europie, w wyniku czego umiera u nas rocznie 45 tysięcy osób, ale nikt się tym nie przejmuje. Nie pierwszy przypadek, kiedy wolimy leczyć niż zapobiegać. Próbowałem też wesprzeć schronisko dla psów – znowu systemowo, tak aby już nigdy nie miało problemów z rachunkami za prąd. Pomoc miała polegać na uzbieraniu środków na pakiet udziałów w elektrowni wiatrowej, z której dochód pokrywałby rachunki za energię elektryczną schroniska. Najwidoczniej jednak wolą oni doraźnie gasić pożary, prosząc o wpłaty na konto zakładu energetycznego za każdym razem, kiedy ten odcina im zasilanie. Podobnie zresztą jak inna przypadkowo spotkana fundacja, której zaproponowałem wsparcie i poprosiłem o kontakt, bo sami nie mieli wizytówki – nadal czekam na kontakt z ich strony.

Nieprzemyślane pomaganie, może wyrządzić więcej szkody niż dobrego. Są osoby, które dzięki temu, że otrzymują pomoc od np. przechodniów na ulicy, pozostaną na niej na zawsze. Jeśli zdrowy facet, który ma 2 ręce i dwie nogi prosi mnie o drobne za „popilnowanie” samochodu, to myślę sobie ile osób bez kończyn tańczy, biega, osiąga szczyty w różnych dziedzinach.
Zbierając się do napisania tego artykułu zauważyłem wpis koleżanka, która napisała na Facebooku, że potwierdziła będąc w Gambii, że to co nazywamy pomocą jest tylko oczyszczeniem naszego sumienia. Biali turyści niezwykle często dają dzieciom cukierki, zeszyty, długopisy, kredki itp. Od dziecka uczymy ich złych nawyków. Uczymy ich, że nie trzeba nic robić. Przyjadą biali i nam dadzą. Jak potrzebne są studnie, lekarstwa to przecież biali nam dadzą. Do krajów Afrykańskich jeżdżą zwykle ludzie nieco bardziej zaradni niż przeciętni. Na wakacjach wydajemy więcej pieniędzy niż zwykle. A więc pokazujemy, że w Europie się przelewa. Mieszkańcy wielu krajów Afrykańskich od dziecka są uczeni, że biali nam dadzą. Dlaczego jesteśmy zdziwieni, że jak przyjeżdżają do Europy to nadal tak myślą. Opowiadamy o nich różne straszne rzeczy. A prawda jest taka, że sami codziennie wykształcamy w nich takie postawy […].

Jan M Fijor w swojej książce „Jak zostałem Milionerem” pisze, że Polacy emigrujący do Kanady i Australii, gdzie rządy oferowały pomoc materialną, naukę języka a nawet mieszkanie na czas zorganizowania sobie życia. „Rząd amerykański z kolei miał to w nosie i dzięki temu wielu polonusów z Australii, mimo upływu prawie ćwierćwiecza, nadal korzysta z socjalu. Przyzwyczaili się i tak im zostało. System amerykański jest okrutny, bolesny, ale jednak lepszy. Żadnych zasiłków, głęboka woda, radź sobie sam. Dlatego co szósty polski emigrant do USA to milioner. Strach przed porażką, przed głodem, stosunkowo dużo wolności w decydowaniu o własnym losie, wyciska z człowieka moce, których w warunkach opiekuńczości, nigdy by sobie nie podejrzewał.” Takim przełomem, dla wielu, również i dla mnie było świadome zrezygnowanie z etatu i rzucenie się na głęboką wodę przedsiębiorczości w naszych polskich realiach.

Wiele osób zapewne zastanawia się też czy skoro prawie połowę ich zarobków zabiera Państwo w formie podatków, skoro płacą co miesiąc ponad 1000zł. składki ZUS, nie korzystając z opieki medycznej, to czy muszą jeszcze wspierać WOŚP, Szlachetną Paczkę i szereg innych inicjatyw? Przecież za zebrane pieniądze fundacje te, lub sami potrzebujący kupują produkty i usługi, które również są opodatkowane. Problem polega na tym, że z tego, co obserwujemy większość pieniędzy oddanych Państwu jest wykorzystywana niewłaściwie. Idealnie byłoby, gdyby można było przekazywaną pomoc odpisać od podatku, ale zgodnie ze starą zasadą, że „Polak potrafi”, to prawo, które już kiedyś w Polsce funkcjonowało, było często nadużywane w celu unikania płacenia podatków. Na wybrane cele dobroczynne pozostaje zatem przeznaczać ciężko zarobione, pieniądze po opodatkowaniu.

Jak widać nie jest łatwo pomagać a nawet wybrać beneficjentów. Stąd tak chętnie, często zdajemy się na wybór marki, której ufamy i łączymy 2 w 1. Kiedyś bardzo spodobała mi się idea kupowania wody, której producent wspiera sadzenie drzew. Jeśli klient ma do wyboru kilka marek wody o zbliżonych cenach, to jest duża szansa, że wybierze tę, która wspiera jakiś cel z którym się identyfikuje. Pewne badania pokazuję, ze aż 94% respondentów deklaruje, że w swoich codziennych decyzjach zakupowych wybiera firmy przyjazne środowisku. Nie dotyczy to jedynie produktów o niskiej cenie jednostkowej. Z moich obserwacji wynika, że nawet w branży inwestycyjnej, jeśli inwestor ma podobną stopę zwrotu i podobny poziom bezpieczeństwa, woli wybrać inwestycje przyjazne środowisku. Zamiast inżynierii finansowej, która niczego nie tworzy, tylko przekłada pieniądze z jednej kieszeni do innej, wielu inwestorów woli swoje środki zaprzęgać do pracy w branży Odnawialnych Źródeł Energii, która oprócz atrakcyjnej stopy zwrotu dla inwestora, rozwiązuje wiele problemów naszego kraju. Inwestycja w OZE pozwala chronić środowisko naturalne i odzyskać czyste powietrze, buduje zabezpieczenie emerytalne, dla przyszłych emerytów, podnosi zamożność społeczeństwa, a przez to napędza gospodarkę, pozwala uniezależnić kraj od węgla i dostaw kopalin z zagranicy, zwiększa wolność obywateli. Kiedy inwestor otrzymuje dodatkowo certyfikat potwierdzający, że jest firmą sprzyjającą środowisku, mamy komplet punktów dla dobrego PR przedsiębiorstwa i rozwiązany dylemat darczyńcy.

Warunki pracy dla ponadprzeciętnych efektów

Im więcej czasu upłynęło od mojego odejścia z korporacji, tym mniej mogę sobie wyobrazić powrót do takiej struktury. We własnym biznesie, lub małej firmie, najczęściej twoje miejsce tłumaczy ile pieniędzy przynosisz, czyli jaką robisz sprzedaż, lub ile dzięki twojej pracy firma może zarobić. Korporacja pod tym względem bardziej przypomina politykę – układy i walka o stołki. W firmach, które liczą sobie kilkadziesiąt tysięcy pracowników, szczególnie jeśli to firmy będące w jakimś stopniu własnością Skarbu Państwa, możesz uchować się przez 40warunki pracy dla najlepszych efektów lat nie robiąc nic. W tym samym czasie kilka zespołów potrafi tam pracować nad tym samym tematem.

To prowadzi do stresów spowodowanych strachem o swoje stanowisko pracy, niskim poczuciem własnej wartości, chorób, bezsenności i uzależnień. Nie dotyczy to tylko nałogów, ale przede wszystkim uzależnienia od pracodawcy,

Zanurz się w błękitnym oceanie

Grzegorz Turniak wraz z Krzysztofem Rumianowskim, zanurz się w błękitnym oceanie jak networking wspiera rozwój firmnapisali książkę, Zanurz Się w Błękitnym Oceanie – Jak networking wspiera rozwój firm. W książce znalazły się wywiady z doświadczonymi członkami BNI. Miałem zaszczyt znaleźć się w tym gronie. Zapraszam do lektury książki, która jest naszpikowana praktyczną wiedzą na temat pozyskiwania i wykorzystywania sieci kontaktów do budowy biznesu i poznania kilku ciekawych historii sukcesu członków BNI. Pracując na etacie, najczęściej Twoja sieć kontaktów ogranicza się do kolegów z firmy, starych znajomych, sąsiadów i rodziny. W biznesie, musisz nieustannie poznawać nowych ludzi. W książce dowiesz się jak

Własny biznes – czy to coś dla mnie?

Swoisty test dla pracowników korporacji, pozwalający winning - odpowiedzi Jack & Suzy Welchodpowiedzieć sobie na pytanie, czy własny biznes jest dla mnie, znalazłem dziś w drugiej części bestsellera Winning znaczy zwyciężać, Jacka Welcha – Winning Odpowiedzi. Nie jest tajemnicą, że mimo iż posiadanie własnego biznesu pociąga wiele osób, nie wszyscy nadają się do prowadzenia własnego przedsiębiorstwa. Przedsiębiorcy to zupełnie inny typ ludzi niż pracownicy korporacji. Jedni i drudzy mogą wieść satysfakcjonujące życie, jednak różnią się od siebie. Zanim zatem rzucisz pracę, zadaj sobie 4 podstawowe pytania:

Jak zostałem milionerem Jan Fijor

Dokładam dziś do biblioteki przedsiębiorcy jak zostałem milionerem L_cutkolejną pozycję, która wywarła na mnie duże wrażenie. Nie jest to wprawdzie książka, która wpłynęła na moje życie, bo dopiero ją przeczytałem, ale potwierdziła moje dotychczasowe przekonania i wprowadziła nowe refleksje na temat pracy, bogactwa i przedsiębiorczości w Polsce i na świecie.

W książce „Jak zostałem milionerem” Jan Fijor pisze między innymi, że utrata pracy nigdy nie jest przyjemna, ale jest to świetna okazja do zrobienia gruntownych zmian w swoim życiu. Podaje też przykłady miliarderów, którzy zaczęli budować swoje fortuny właśnie od tego, że ich wyrzucono z pracy. Jak wielokrotnie pisałem,

Jak bezpiecznie przejść na swoje

Rzucenie pracy coraz częściej oznacza, że rezygnujemy z etatu i otwieramy własny biznes. Mamy dość  organizacji w której pracujemy, chcemy pracować dla siebie, nie na innych i zostać swoim własnym szefem. Prawda jest jednak taka, że zawsze jesteśmy wobec kogoś odpowiedzialni  – jeśli nie wobec szefa, to klientów, udziałowców, wspólników, własnego zespołu, czy choćby wobec banku który udzielił nam kredytu. Roger Hamilton w swojej książce The Millionaire Master Plan, pisze że prawdziwa wolność płynie nie z bycia swoim własnym szefem, lecz z możliwości wyboru kto nim będzie.
Sieć powiązań biznesowych - Rzucam Pracę

Rzucam Pracę w miesięczniku FRANCHISING

Moi Drodzy, w kwietniowym numerze miesięcznika Własny Biznes FRANCHISING, ukazał się fragment jednego z moich tekstów. Polecam lekturę całego numeru jako kopalni pomysłów i inspiracji do otworzenia własnej firmy. Artykuł poniżej – miłej lektury!

Tym z Was, którzy w biznesie wykorzystują Dynamikę Bogactwa, zwracam uwagę, że Franczyza nie jest dla wszystkich profili – Creator na przykład będzie się męczył, chcąc wymyślać wszystko po swojemu i nie trzymać się tego co narzuca licencja. Mechanic będzie ulepszać system, czego we franczyzie nie wolno robić. Jak myślicie które profile najlepiej sprawdzą się kupując i prowadząc gotowy pomysł na firmę a które prócz Mechanic’a i Creatora powinny raczej wypracować własny model biznesu?

Franchising_Rzucamprace_LRzucamprace.pl w miesięczniku Własny Biznes Franchising

 

Rzucamprace.pl w miesięczniku Własny Biznes FranchisingRzucamprace.pl w miesięczniku Własny Biznes Franchising

Rzucamprace.pl w miesięczniku Własny Biznes FranchisingRzucamprace.pl w miesięczniku Własny Biznes Franchising

Pułapka robienia kilku biznesów na raz

Pracując na etacie, obowiązuje nas często zakaz człowiek-orkiestraprowadzenia działalności gospodarczej a nawet jeśli nie, to nie jest ona mile widziana. Zostanie przedsiębiorcą daje ci wolność decydowania czym się zajmujesz. Trzeba tylko z tego przywileju mądrze korzystać, bo pokus wchodzenia w nowe interesy jest wiele a człowiek-orkiestra, rzadko trafia na pierwsze miejsca list przebojów. Czy i kiedy można, a nawet trzeba mieć kilka biznesów?

Praca na etacie jest niezdrowa. Sam zdecyduj kiedy pracujesz

tomasz wiśniewski video4edu

 

Jeśli dni tygodnia będą mijały Ci równie przyjemnie jak dni wolne od pracy to czy będziesz tak bardzo stresował się powrotem do pracy po weekendzie? Na video4edu, tym razem o utrzymywaniu zdrowia, wysokiego poziom energii i dobrego samopoczucia. Dowiedz się jak radzić sobie ze stresem i syndromem poniedziałku. Jak i dlaczego warto tak zorganizować sobie życie, aby mieć czas na relaks i drzemki. Czy pomocna jest w tym własna firma i czy przedsiębiorcy to faktycznie bardziej szczęśliwi ludzie? Miłego oglądania i ciekawych wniosków!
Tomek Wiśniewski

Zanim rzucisz pracę…pracuj najlepiej jak potrafisz

Zawsze, poza nielicznymi wyjątkami, Tomasz Wiśniewskidawałem z siebie wszystko pracując na etacie. Nie miały dla mnie znaczenia godziny pracy ani urlopy. Te nieliczne wyjątki to błędy w zarządzaniu, niewydolność organizacji, lub zmiany w firmie, podczas których nie bardzo wiadomo było co robić, albo nie było jak i czym tego robić. Najlepszym przykładem niech będzie blisko miesiąc gry w Duke Nukem w sieci firmowej, na początku 1997 roku, kiedy to wdrażaliśmy nowy system informatyczny w firmie.
Reguła wzajemności obowiązuje tak w biznesie, jak i w stosunku pracownik – pracodawca. Będąc docenianym, posiadając atrakcyjny pakiet, chciałem się odwdzięczyć dobrą pracą i efektami.