Dynamika Bogactwa (Wealth Dynamics) to najszybszy sposób aby dowiedzieć się, do jakich ról w zespole jesteś stworzony/a. Aby każdy członek zespołu wykonywał swoje zadania z pasją, muszą to być zadania zgodne z jego naturą. Aby budować efektywne zespoły biznesowe, musimy znać typy osobowości poszczególnych ich członków. Kiedy mnie (profil Supporter) zaprzęgnięto w korporacji do pracy analitycznej, gdzie zamiast kontaktu z ludźmi miałem przez cały dzień przed oczami liczby i wykresy w Excelu, wymiękłem. Po niecałym pół roku stwierdziłem, że jeszcze chwila a będą mnie musieli leczyć z depresji. Gdyby natomiast spokojnego Accumulator’a, postawić na scenie, jeśli w ogóle wyszedłby na nią, zrobilibyśmy krzywdę jemu i jego słuchaczom.

Syndrom poniedziałku to przede wszystkim fatalne samopoczucie, które pojawia się często już przed południem w niedzielę i trwa aż do południa w poniedziałek. Stres powodowany tym, że weekend się kończy i w poniedziałek znowu trzeba będzie pójść do pracy dopada miliony osób na całym świecie. Liczba osób niezadowolonych ze swojej pracy rośnie, ale zadziwiające jest to, że syndrom poniedziałku dotyka nawet osoby, które lubią swoją pracę. Obawiamy się jak wypadniemy na porannej naradzie, czy zdążymy zebrać wymagane informacje i czy szef, lub współpracownicy nie wytkną nam ubiegłotygodniowych niedociągnięć. Lęk i natłok myśli dotyczący poniedziałkowego powrotu do pracy są często tak silne, że nie potrafimy się od nich uwolnić.
Kolejny raz sprawdza mi się stara dobra zasada, że jeśli wejdziesz w jakiś nowy temat, to zewsząd trafiają do ciebie ludzie, fakty i wydarzenia z nim związane. To taka sama sytuacja, jak wtedy, gdy kupisz sobie nowy samochód. Nagle okazuje się, że w około jeździ pełno podobnych aut.
Buduję od kilku miesięcy wraz ze wspólnikiem nową firmę, która instaluje odnawialne źródła energii na dachach domów, firm i instytucji, oraz farmy fotowoltaiczne. Jeszcze kilka miesięcy temu nie znałem prawie nikogo z tej branży. Teraz wydaje mi się jakby wszyscy na około się tym zajmowali. Niemal codziennie poznaję kogoś kto działa w branży albo przez przypadek (chociaż podobno nie ma przypadków), albo osoby w około polecają mi kogoś, lub coś, wiedząc czym się zajmuję. To z kolei dowód na to, że ludzie lubią pomagać i z właściwymi osobami warto się dzielić swoimi planami i przemyśleniami.
Jest kilka sposobów na to jak można rozstać się ze swoim pracodawcą. Można złożyć wypowiedzenie i bez tłumaczenia się komukolwiek z czystym sumieniem przejść na swoje. Można przyjąć strategię ‘na wyczekanie’ – aż mnie zwolnią, jeśli dodatkowo rozegram to tak że zwolnienie będzie nie z winy pracownika, załapię się na odprawę. Nieliczni mają też możliwość świadomie wybrać udział w programie dobrowolnych odejść i wziąć odprawę. Koniec końców ważne jest to aby nasz wybór był w zgodzie z nami i uczynił nas szczęśliwszymi.
Jesteś pracownikiem i boisz się zwolnienia, lub podjęcia decyzji o odejściu z pracy? Czego potrzebujesz, żeby nie stać się zrzędliwym, zestresowanym „urzędnikiem”, który trzęsie się ze strachu o swój stołek? Czy opłaca ci się awansować, wiedząc, że im wyżej w organizacji zajdziesz tym łatwiej o zwolnienie? Jak zdobyć więcej pewności siebie i zachować godność, zamiast prosić aby ktoś chciał cię zatrudnić? Kluczem jest właściwe przygotowanie. Na twoim miejscu bałbym się bardziej zatrudnić na etacie i sprzedawać cały swój czas pracodawcy, niż prowadzenia własnego biznesu, ale do tego też musiałem długo dojrzewać.
Ostatnio koleżanka zapytała na facebooku jaki film powinna obejrzeć na załamanie i depresję. Otrzymała mnóstwo podpowiedzi. Ja poleciłem jej „Jestem na TAK”, ale zastanowiło mnie jakie jeszcze sposoby radzenia sobie z własnymi myślami i nastrojami, podczas gdy kryzys nie odpuszcza, można by wymienić. Rozglądając się wokoło widzę jak wielu przedsiębiorców nie otrzymuje swoich płatności na czas, bierze kolejne kredyty, sprzedaje tanio swoje nieruchomości, lub samochody i zwalnia pracowników. Kiedyś usłyszałem, że aby zniwelować jedną złą wiadomość, potrzeba aż 10 dobrych. Co zatem zrobić, żeby się nie poddać i nie załamać kiedy biznes idzie źle, złe wiadomości docierają tabunami a tych dobrych jak na lekarstwo?
Dopiero co wróciłem z Klubu Rozwoju MentalWay z Kalisza. Szkolenie jak co kwartał dało mi sporą dawkę motywacji i inspiracji. Mówi się, że na szkolenie często jedzie się po jedno zdanie, które wszystko zmienia. Ja już w drugiej godzinie miałem to po co przyjechałem. Doprecyzowałem swoje marzenie i teraz jest ono naprawdę wielkie!
Mówi się że 90% osób które pracuje na etacie, marzy, bądź marzyło kiedyś o własnej firmie. Dlaczego zatem jej nie prowadzą? Na tym blogu zajmujemy się analizowaniem i usuwaniem blokad, które nie pozwalają ci podjąć tej odważnej decyzji jaką jest rzucenie „bezpiecznego” etatu, lub rozpoczęciem budowania biznesu po godzinach. Jedną z najsilniejszych obaw przed podjęciem działania jest obawa związana z naszym otoczeniem. Czy nie zastanawiałeś się nigdy „co pomyślą moi koledzy z pracy, lub moi podwładni, jak się dowiedzą, że zaczynam coś robić na boku?”, „Czy nie doniosą na mnie szefowi?” Lub „Czy moi znajomi nie odwrócą się ode mnie?” albo „co powiedzą jak mi nie wyjdzie?” Doskonale rozumiem twoje obawy, bo sam przez wiele lat się z nimi borykałem. Poniżej znajdziesz argumenty dlaczego i sposoby jak się z tego typu myślenia skutecznie wyleczyć.
Czy musisz sprzedawać?
Wielu z nas pracując na etacie i obserwując swojego szefa, myśli że jak założy biznes, to podobnie jak on, zasiądzie w wygodnym skórzanym fotelu i popijając kawę będzie wzywała do siebie co jakiś czas szefów poszczególnych działów, którzy będą raportować mu wyniki swojej pracy.
Można i trzeba dążyć do takiego poziomu rozwoju biznesu, ale nie stanie się to od razu. Zresztą nawet w mocno rozwiniętych przedsiębiorstwach, to szef jest czołowym sprzedawcą, dopinającym najważniejsze deale w firmie. Jeśli twoja firma dopiero startuje,
Masz już dość? Chcesz rzucić robotę i iść na swoje? Chcesz zacząć zarabiać prawdziwe pieniądze i nie mieć nad sobą szefa, który jest idiotą, albo stoi na twojej drodze do rozwoju i awansu? Usiądź i zastanów się dobrze. Pamiętaj że „złote kajdany”, które nałożył ci pracodawca obejmują często cały szereg udogodnień i wartości, do których się przyzwyczaiłeś. Skończy się bezpłatna, opieka medyczna, karta na basen, czy siłownię, dodatkowy fundusz emerytalny opłacany przez pracodawcę, auto służbowe, no i przede wszystkim „stała” pensja. Kiedy już przestaniesz otrzymywać pensje, bonusy i bony świąteczne, tankować paliwo za firmowe pieniądze, płacić za hotele, jedzenie i picie ze służbowej karty kredytowej, leczyć się bezpłatnie w prywatnej klinice, chodzić na siłownię, czy basen dzięki karcie opłacanej przez pracodawcę, okaże się, że Twoje wydatki są większe niż przedtem. Swoje przychody w biznesie musisz zatem kalkulować na znacznie wyższym poziomie, niż Twoja obecna pensja, a koszty trzymać w ryzach.
Najnowsze komentarze