Grzegorz Turniak, założyciel BNI Polska, opowiada o zaletach, korzyściach i zagrożeniach odchodzenia z etatu i zakładania własnej firmy.

TW: Rozmawiam z Grzegorzem Turniakiem – twórcą BNI Polska, twórcą sukcesu Jobpilot.pl, prezesem i menedżerem w wielu innych korporacjach, takich jak SAP Polska, Neuman Management Instytut , Polska Międzynarodowa Szkoła Zarządzania. Grzegorz jest inspiratorem, szkoli z przedsiębiorczości, jest mistrzem networkingu i wystąpień publicznych, z czego też uczy i inspiruje wielu z nas.

Grzegorzu, jakie umiejętności wg Ciebie powinien mieć przedsiębiorca?

GT: Przede wszystkim jest to kwestia postawy, dlatego, że umiejętności można się nauczyć, a postawę się ma albo jej się nie ma. Trzeba mieć postawę osoby, która chce podjąć ryzyko, chce się rozwinąć i jest gotowa za to zapłacić cenę. Z chwilą, kiedy podejmiemy decyzję, że chcemy rozwinąć własny biznes, należy nabyć kilka umiejętności. Po pierwsze trzeba być osobą, która ma pewną otwartość na Świat, przygląda się co się dzieje wokół, jest osobą, która potrafi kooperować z ludźmi, dlatego że nie da się zrobić biznesu w pojedynkę. Trzeba mieć współpracowników, którzy z jednej strony mają kompetencje, których nam brakuje, z drugiej strony są ludźmi, którzy wnoszą nowe pomysły, nową energię. Czyli z jednej strony, postawa a z drugiej otwartość na ludzi, chęć współpracy z nimi, ponieważ bez współpracy z nimi, żaden przedsiębiorca nie jest w stanie osiągnąć sukcesu.

TW: Co poradziłbyś osobom, które jeszcze pracują na etacie, ale myślą o tym aby zacząć prowadzić własną firmę.

GT: Pierwsza rzecz to trzeba, czy w czasie postanowień noworocznych, czy przy innej okazji, zapisać swoje postanowienia, zapisać swoje cele, że np. za rok, dwa, lub trzy założę własną firmę i będę zarabiał tyle, czy tyle, że firma będzie takiej wielkości, czy będzie w takim obszarze. Pierwsza rzecz to sobie ZAPISAĆ. Wielu ludzi, którzy idą do korporacji, nie zapisuje sobie tego, mija 10, 15, 20 lat, wychodzą z korporacji, korporacja się z nimi rozstaje i mają problem jaką oni mają teraz firmę założyć, bo przez te 15 – 20 lat w ogóle nie mieli żadnych marzeń, nie przygotowywali się, nie obserwowali rzeczywistości. Czyli zastanowić się co chcę robić, zacząć w tym obszarze poznawać ludzi, rozmawiać z nimi i podpytywać: słuchaj, co w tej branży jest ciekawego, na co trzeba uważać, gdybyś jeszcze raz otwierał firmę w tej branży, co byś zrobił? Zatem dziesiątki rozmów z różnymi ludźmi, przyglądanie się ludziom, którzy prowadzą biznes taki jak my chcemy prowadzić i zbieranie Informacji.
Kolejną rzeczą jest to, aby z takimi ludźmi nawiązać współpracę biznesową. Jedna z moich znajomych pracowała przez kilkanaście lat w korporacji i zanim z niej odeszła, zaczęła nas konsultantów zapraszać do współpracy z jej organizacją. My w jej ośrodku szkoleniowym zarobiliśmy trochę pieniędzy i kiedy ona odeszła z tej korporacji, mogła się do nas zwrócić – Grzegorz, kolego pomóżcie… i my żeśmy jej pomogli bo ona wcześniej nam pomogła. Moim zdaniem od tego trzeba zacząć, żeby zaplanować marzenia, zapisać je i poznawać ludzi i ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć, to co się da w tym obszarze. Należy mieć w tym obszarze znajomych, którzy będą nam ujawniali pewne szczegóły tej branży.

TW: Czyli przygotowanie zanim się odejdzie z pracy do tego, aby mieć kontakty, mieć pewną podstawę – bazę, aby nie rzucać się na głęboką wodę. Robert Kiyosaki pisał, że aby być przedsiębiorcą, trzeba otoczyć się przedsiębiorcami, gdzie można znaleźć przedsiębiorców w Polsce?

GT: Jest masa tych miejsc, bo są izby gospodarcze, są kluby biznesu, są stowarzyszenia… Mniej ważne jest gdzie ich można znaleźć, ważne co z nimi robić. Można być członkiem tej, czy innej organizacji, ja to obserwuję niejednokrotnie, ale nie bardzo potrafimy wykorzystać to miejsce. Mamy duże organizacje typu BCC, czy duże izby, tam są większe firmy, z których nie bardzo możemy czerpać przykład, poza tym one z takimi małymi startupami nie zawsze chcą rozmawiać. Są miejsca takie jak to – Pure Sky Club, czy inkubatory przedsiębiorczości, klastry, gdzie można rzeczywiście poćwiczyć, spotkać tych ludzi, są też miesca takie jak kluby Toastmasters – kluby przemawiania publicznego, gdzie co tydzień przychodzą różni ludzie – przedsiębiorcy, profesjonaliści z różnych organizacji.
Pierwszą kwestia jest znalezienie organizacji, która mi się podoba, regularnie w jej spotkaniach uczestniczyć i to co jest ważne – zaangażować się do pełnienia różnych ról. Szczególnie kiedy pracujemy w organizacji, to mimo wszystko mam ciut więcej czasu niż kiedy prowadzę własny biznes, w związku z czym dobrze jest poćwiczyć pewne umiejętności, pokazać członkom takiej organizacji że ja tez mogę coś dać zanim coś wezmę. Wówczas kiedy założę swój biznes, będę miał ludzi, którzy powiedzą: słuchaj świetnie prowadziłeś moje stowarzyszenie, świetnie zrobiłeś ten projekt, chętnie wezmę Cię do firmy, żebyś mi taki projekt poprowadził, czy chętnie zrobię z Tobą jakiś biznes.

TW: Grzegorz prowadzenie własnej firmy jest bardzo kuszące, można zarobić dużo pieniędzy, można mieć tą wolność, dlaczego zatem większość osób pracuje na etacie a nie zakłada własne firmy?

GT: Myślę że wiele osób ma potrzebę bezpieczeństwa wysoko postawioną. Czyli dla nich ważniejsze jest bezpieczeństwo niż pieniądze. Te osoby z jednej strony chciały by coś stworzyć a z drugiej stałe pieniądze, pewien komfort, że co miesiąc mi pensja wpada, jest barierą. Stąd pierwszym krokiem, żeby założyć własną firmę powinno być zgromadzenie odpowiednich środków, żebyś mógł przynajmniej rok przeżyć na jakimś poziomie. Żebyś miał pieniądze na zainwestowanie – w narzędzia, maszyny… I też tak naprawdę firma przez pierwsze 2 – 3 lata jest niedochodowa. Nawet jeśli jest to firma consultingowa, doradcza, co prawda tam nie mamy dużych kosztów na wejściu, ale trzeba liczyć się z tym, że zdobycie rynku potrafi zająć 2 – 3 lata, zanim będziemy mieć takie przychody jak potrzebujemy. Czyli dlaczego ludzie nie zakładają firm? – jednak potrzeba bezpieczeństwa jest często wyższa niż potrzeba zarabiania pieniędzy. Trochę też jest to kwestia przykładu. Jeżeli rodzice ani nikt w rodzinie nie miał firmy, to trudno jest samemu z tym wyskoczyć. Ci którzy mieli takie przykłady, rzeczywiście stosunkowo częściej zakładają własne firmy. Natomiast te osoby, które nie miały przykładów, ale mają taką wewnętrzną potrzebę, rzeczywiście startują, z tym, że najczęściej tuż po studiach albo nie długo po ich ukończeniu.

TW: a dlaczego większość biznesów kończy się porażką?

GT: Powodów jest multum. Przede wszystkim, z tego co obserwuję – jeśli ktoś zakłada firmę popełnia różne błędy. Po pierwsze wydaje mu się, że to przyjdzie samo – nie przyjdzie. Naprawdę trzeba ciężko pracować, po 12 godzin, przez 6 dni w tygodniu. Mój ż ulubiony polski przedsiębiorca, którego też miałeś okazję spotkać – Tad Witkowicz, mówi że jak rekrutuje handlowca, to pyta jak wygląda jego dzień i jeśli ten nie powie, że już o 7:00 rano zaczyna pierwsze spotkanie, to on go nie rekrutuje. Prawda jest zatem taka, że jeśli prowadzi się własną działalność, to trzeba poświęcić na to dużo czasu. Po drugie, trzeba być w strukturach ludzi, którzy są w stanie różne rzeczy podpowiedzieć, są w stanie dać informację zwrotną i spowodować, żeby klientów pozyskiwało się łatwiej. Można oczywiście dużo pieniędzy wyrzucić na reklamę, ale to nie jest konieczne. W przypadku wielu usług wystarczy mieć sieć dobrych kontaktów.
Kolejnym błędem jest to, ze ludzie przeinwestowywują: kupują świetny sprzęt, kupują siedzibę firmy, komputery, biurka, fotele itp. Nie zwracają uwagi na to, że prawdziwy przedsiębiorca kupuje to dopiero po kilku latach. Takich przykładów jest wiele, myślę że trzeba by tutaj jeszcze chwilę podrążyć.

TW: Taką organizacją zrzeszającą przedsiębiorców jest BNI

GT: Tak – to jest jedna z najlepszych tego typu organizacji, które uczą jak zwiększać sprzedaż dzięki poleceniom, dzięki rekomendacjom, dzięki sieci relacji.

TW: I odbywa się to nisko kosztowo, bo kosztuje to o wiele mniej, niż reklama w prasie, czy w telewizji.

GT: Absolutnie. BNI uczy jednej ważnej rzeczy, że my nie wydajemy pieniędzy na reklamę, ale mimo, że zajmuje to trochę więcej czasu, wbudowujemy w kulturę naszej organizacji cały mechanizm polecania. Czyli to nie jest tak, że raz na jakiś czas wpadnie jakieś zlecenie, tylko to jest stały przypływ zleceń i rekomendacji – tu są stałe, silne więzi i relacje. Wynajdujemy miejsca gdzie jest taki wodopój, z którego czerpiemy nowe zlecenia.

TW: Grzegorzu jakie formy zatrudnienia będą dominowały w przyszłości? Pytam Ciebie jako twórcę sukcesu jobpilota i jako HR managera.

GT: Na pewno kończy się era etatów – nie ma dwóch zdań. Ona trwała jakieś 100 lat w cywilizacji ludzkości, kiedy ludzie mieli etaty i to się kończy.

TW: Czytałem taki artykuł 2 lata temu „wszyscy przejdziemy na samo zatrudnienie – czy potwierdzasz tą teorię?

GT: Myślę sobie, że jednak korporacje i administracja publiczna nie. W administracji znajdą pracę ludzie, którzy maja silną potrzebę bezpieczeństwa. Może nie za duże pieniądze, ale za to pewna praca. W korporacjach gdzie jest duży wyścig szczurów i tam są relatywnie dobre pieniądze, natomiast rzeczywiście będzie coraz więcej ludzi samo zatrudnionych bo zauważmy, ze coraz więcej jest pracy zautomatyzowanej. Przykładowo taką komórkę, którą używamy, 30 lat temu, kiedy zaczynałem jako inżynier, 400 osób produkowało przez miesiąc. Dzisiaj pewnie automaty taką komórkę składają w kilka minut. Na pewno jest tak, że coraz więcej ludzi będzie samo zatrudnionymi, coraz więcej ludzi będzie zajmowało się sztuką, usługami, a tam nie potrzeba ludzi na etacie. Tutaj elastyczność i umiejętność bycia w takiej sieci Informacji kto czego potrzebuje i aby ludzie wiedzieli w czym jestem dobry, jest konieczne. Na szczęście są sieci, czy online’owe, czy offline’owe, czy facebook, goldenline, czy linkedin, czy BNI, czy Toastmasters, czy inne kluby gdzie można te sieci przeplatać i nasłuchiwać skąd można zdobyć dobre zlecenie.
Czytałem takie badanie zrobione przez Instytut Gallupa na temat szczęśliwości – które kraje są najbardziej szczęśliwe. W USA najszczęśliwsi ludzie mieszkają w miejscowości San Luis Obispo. To jest miejscowość w połowie drogi między Los Angeles i San Francisco. 50% mieszkańców tej miejscowości jest samo zatrudnionymi. Widać zatem, że to nie jest już tylko konieczność, ale jest to konieczność żeby być człowiekiem szczęśliwym.

TW: Napisałeś 2 książki – Alchemia Kariery, Profesjonalny Networking i najnowszą trzecią – Praktyczny poradnik networkingu. Którą książkę poleciłbyś komu?

GT: Tym którzy chcą rozwijać swoją karierę, którzy chcą zdecydować w którą stronę pójść, w jakim modelu, co jestem wart, jak mogę rozwinąć swoją karierę, to Alchemia Kariery jest takim przewodnikiem po pozycjach, które są na rynku, po różnych modelach. Natomiast w praktycznym przewodniku networkingu jest pokazane w jaki sposób budować sieć i w jaki sposób ta sieć może nam być przydatna, czy przy karierze, czy przy rozwoju biznesu, czy przy sprzedaży. W zależności kto ma jakie potrzeby – dla tych, którzy pracują w korporacji, lub w małej prywatnej firmie, ale chcieliby się nad sobą zastanowić, co chciałbym robić, w którą stronę pójść i na co zwrócić uwagę, jest Alchemia Kariery. Praktyczny Przewodnik Networkingu i Profesjonalny Networking dla tych którzy robią sprzedaż i rozwój biznesu.

TW: Czyli przedsiębiorcy, albo osoby, które chcą być przedsiębiorcami. Bardzo dziękuję za rozmowę.